Nie róbcie kanapki z kanapek!
wstecz
Jaką kolejną niepokojącą tendencję da się zauważyć na powyższym zdjęciu?
Ano taką, że tłumaczy się w menu tylko dane słowo, a nie to, co restauracja czy kawiarnia faktycznie poleca. Bo czy polecana jest kanapka, deser, ciasto, napój? Czy jednak kanapki, desery, ciasta, napoje? Czemu niechlujstwo nie pozwala napisać po angielsku dokładnie tego samego, co po polsku, tylko wstawiane jest słowo w innej, podstawowej, słownikowej formie? Czy dodanie litery „s” czy „es” tak bardzo boli i jest niewykonalne? I czemu da się w przypadku sałatek/salads, a w przypadku reszty już nie? A pucharów lodowych już nie trzeba tłumaczyć?
